1. |
Cierń
03:48
|
|
||
Miało być piękne
Złączenie obu naszych serc
Lecz w mgnieniu oka
Ty wbiłaś mi w serce cierń
Zaczęło krwawić
I nawet nie spojrzałaś się
Gdy moją głowę
Ogarniał bezkresny mrok
Zgubionej duszy
Przywracałaś wzrok
Lecz nadszedł cichy tydzień
Dłużył mi się jakby to był rok
Spytałem Ciebie czy zechciałabyś ze mną być
Ten płomień w środku zbyt długo w ukryciu się tlił
Naiwnie myślałem że przyjdzie nam razem żyć
Zdawało się, że poczułaś to samo co ja
Dzień później już nie istniałem, zawalił się świat
Naiwnie myślałem że przyjdzie nam razem żyć
Łudziłem się że nareszcie znalazłem ten kwiat
Teraz poczekam, a kiedyś zasadzę go sam
I zadbam, by urósł-tak lepiej niż ranić garść
|
||||
2. |
333
03:32
|
|||
spojrzałem
na twoją twarz
ujrzałem
tylko martwy wzrok
oddałem
rozum swój
dostałem
kilka zbędnych chwil
czy zmarnowałem czas
idąc przez ciemny las
gdzie życie lepsze jest?
kto wie?
gdyby odwrócić się
nigdy nie spotkać cię
czy coś zrobiłem źle?
kto wie?
widziałem
w twoim sercu
dwie blizny
mój jedyny ślad
czas biegnie
dogoni i znajdzie mnie
w ciemności
czarna sylwetka w tle
czy zmarnowałem czas
idąc przez ciemny las
gdzie życie lepsze jest?
kto wie?
|
||||
3. |
Latające Słonie
04:25
|
|||
Widzę latające słonie
Który to już raz
Czekam aż mi asteroida przygniecie twarz
Wcale nie będzie mi żal
Dziwna chwilo trwaj…
…chwilo trwaj
Zabij bezlitosny czas
Nadaj barw światu który zgasł
Niech znowu ujrzę blask!
Niech mi odbierze wzrok
Lepsze to niż spleenu mrok!
Pamiętam kiedy brakowało słów
Aby opisać ten cud
Życia które jakimś cudem jeszcze trwa
Wiem jednak, czego mi brak
Powróć o chwilo ma
O chwilo ma
Zabij bezlitosny czas
Nadaj barw światu który zgasł
Niech znowu ujrzę blask!
Niech mi odbierze wzrok
Lepsze to niż spleenu mrok!
|
||||
4. |
Betonowa Pustynia
05:48
|
|||
kroczę ulicą
wokół bloki z betonu
znany nikomu
chcę być już w domu
mam już dosyć tego dziś
żyć tu znaczy gnić
w głowie mam tylko
za co ma mnie cały świat
czy ja coś znaczę
oto jakim jest
śmiertelny i nieznaczny
pył we wszechświecie
na betonowej pustyni
etanolowa oaza
jest mym jedynym zbawieniem
(obudź się)
nie mogę się obudzić
(uwierz mi)
kiedy nie wierzę sobie
(opanuj się)
nad niczym nie panuję
(wyrusz stąd)
za spiryt dałem duszę
jak piasek się wykruszę
chyba już zniknąć muszę
mam w głowie mętlik
wokół wszystko wiruje
nic przejrzystym jest
wchodzę jako gość
w ten przedziwny karnawał
bawię się ja sam
kiedyś pustkowie
teraz karuzela snów
bilet kupię znów
choć zabawa wre
każde święto kończy się
to mój życia sens
na betonowej pustyni
etanolowa oaza
jest mym jedynym zbawieniem
(obudź się)
nie mogę się obudzić
(uwierz mi)
kiedy nie wierzę sobie
(opanuj się)
nad niczym nie panuję
(wyrusz stąd)
za spiryt dałem duszę
jak piasek się wykruszę
chyba już zniknąć muszę
na betonowej pustyni
etanolowa oaza
jest mym jedynym zbawieniem
(obudź się)
nie mogę się obudzić
(uwierz mi)
kiedy nie wierzę sobie
(opanuj się)
nad niczym nie panuję
(wyrusz stąd)
za spiryt dałem duszę
jak piasek się wykruszę
chyba już zniknąć muszę
|
||||
5. |
Flow
03:23
|
|||
rób co uważasz
to nie obchodzi mnie nic
w mej głowie pustka
zupełnie żadna myśl
jednak dopiero gdy
gdy jestem z nią
wewnątrz otwiera się
przepływa we mnie flow
przepływa we mnie flow
zbyt obojętny
cokolwiek dzieje się
mapa mych myśli
pustą przestrzenią jest
nigdy nie było tak
że jakaś rzecz
interesowała mnie, lecz
w tej jednej chwili gdy
zobaczę ją
wewnątrz otwiera się
przepływa we mnie flow
przepływa we mnie flow
|
Streaming and Download help
coroecho recommends:
If you like coroecho, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp